Przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej toczy się niezwykle interesujące postępowanie, w którym Trybunał wydać ma w trybie prejudycjalnym orzeczenie na wniosek niemieckiego Federalnego Sądu Najwyższego Bundesgerichtshof [BGH], dotyczący wykładni przepisów dyrektywy o agentach handlowych, a w szczególności – jej przepisu dotyczącego świadczenia wyrównawczego (sprawa ma sygnaturę C-315/14). Wniosek BGH dla uniknięcia wątpliwości przytaczam in extenso: „Czy art. 17 ust. 2 lit. a) tiret pierwsze dyrektywy Rady 86/653/EWG z dnia 18 grudnia 1986 r. w sprawie koordynacji ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do przedstawicieli handlowych należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie przepisom krajowym, zgodnie z którymi za „nowych klientów” można również uważać tych spośród pozyskanych przez przedstawiciela handlowego klientów, którzy co prawda utrzymują już ze zleceniodawcą stosunki handlowe w odniesieniu do sprzedawanych przez niego produktów pochodzących z określonego asortymentu, lecz nie w odniesieniu do produktów, co do których wyłączne pośrednictwo zleceniodawca powierzył przedstawicielowi handlowemu?” Aby być w zgodzie z językiem polskiego kodeksu cywilnego „przedstawiciela handlowego” w powyższym wniosku trzeba byłoby zastąpić „agentem”, a „zleceniodawcę” – „dającym zlecenie”, bo tak nazywana jest druga strona umowy agencji w KC.
Przywoływany przez BGH art. 17 ust. 2 litera a) tiret pierwsze Dyrektywy przewiduje, że przedstawiciel handlowy ma prawo do świadczenia wyrównawczego, gdy i o ile pozyskał on dla zleceniodawcy nowych klientów lub znacznie zwiększył wielkość obrotów handlowych z istniejącymi klientami, a zleceniodawca z tytułu transakcji z tymi klientami czerpie nadal znaczne korzyści. Kolejne tiret odwołuje się do zasady słuszności, ale dla rozstrzygnięcia omawianej sprawy nie ma znaczenia. Wniosek BGH – w dużym uproszczeniu – można by sprowadzić do pytania, czy akceptowane są z punktu widzenia Dyrektywy takie sytuacje, gdy dotychczasowi klienci dającego zlecenie będą traktowani jak nowi klienci, a zatem ich pozyskanie przez agenta może być przesłanką wypłaty świadczenia wyrównawczego.
Z pozoru odpowiedź na to pytanie może się wydawać banalna: przecież z punktu widzenia Dyrektywy (i polskiego KC) obojętne jest, czy klient jest stary, czy nowy; obroty z dotychczasowym też są podstawą wypłaty świadczenia wyrównawczego, byleby agent je zwiększył. W okolicznościach omawianej sprawy chodzi jednak o coś zupełnie innego.
Agentka, która pozwała w Niemczech dającego zlecenie o świadczenie wyrównawcze wykonywała dla niego usługi przez niecały rok. Jej zadaniem było pozyskiwanie klientów dla dwóch z góry określonych marek oprawek okularowych. Dający zlecenie miał w swoim portfolio również inne marki oprawek, ale jego strategia polegała na powierzaniu agentom nie wszystkich, lecz tylko określonych marek. Dający zlecenie przekazał agentce po zawarciu umowy listę swoich klientów (optyków), którzy już nabywali od niego oprawki. Po zakończeniu umowy agentka zażądała świadczenia wyrównawczego argumentując, że pozyskała dla przydzielonych jej przez dającego zlecenie marek dotychczasowych klientów dającego zlecenie, którzy jednak wcześniej tych marek nie kupowali. Jej zdaniem, powinni oni zatem być traktowani jak nowi klienci, a obroty z nimi powinny stanowić podstawę wypłaty świadczenia wyrównawczego. Sąd I instancji w Monachium przyznał agentce co do zasady rację, lecz zasądzone świadczenie obniżył argumentując, że jej zadanie było ułatwione poprzez przedstawienie przez dającego zlecenie listy jego klientów. Apelacja dającego zlecenie została oddalona, a na skutek nadzwyczajnego środka zaskarżenia sprawa trafiła do BGH, który zwrócił się do Trybunału z powyższym wnioskiem.
Warto wskazać, że sprawa ma polski akcent: opinię Rzecznika Generalnego wydał w dniu 10 września 2015 r. prof. Maciej Szpunar, który zalecił Trybunałowi rozstrzygnięcie pozytywne dla agentki. W analizie argumentów obu stron wskazał m.in. że agentka jest zdania, iż sformułowanie „nowi klienci” nie może być wykładane zbyt wąsko i może – ze względu na cel Dyrektywy – być rozumiane z punktu widzenia nowych produktów, które dotychczasowi klienci dającego zlecenie na skutek działań agenta zaczęli nabywać. Skutek takiego działania jest bowiem taki sam, jak przy pozyskaniu nowego klienta: dochodzi do rozszerzenia stosunków gospodarczych pomiędzy dającym zlecenie a jego klientami. Rzecznik Generalny – proponując Trybunałowi pozytywną odpowiedź na wniosek BGH – wskazał, iż w Dyrektywie brak jest definicji pojęcia „nowy klient”. Ponadto, Dyrektywa w art. 3 ust. 2 litera a) odwołuje się nie do klienteli, lecz do „transakcji”, które się agentowi „powierza”, i w których zawieranie musi się on w odpowiednim stopniu „zaangażować”. To jest właśnie perspektywa, z jakiej należy spojrzeć na pojęcie „nowy klient” w art. 17 Dyrektywy. Wreszcie – wracając na grunt omawianej sprawy – to dający zlecenie świadomie ograniczył swoich agentów, powierzając im do dystrybucji z góry wskazane marki oprawek. Oznacza to zalecenie, by swoje wysiłki skoncentrowali oni na promocji tych właśnie marek, a nie jakichkolwiek, sprzedawanych przez dającego zlecenie.
Pozostaje czekać z ciekawością na rozstrzygnięcie Trybunału, które przecież jest istotne i dla polskich sądów, rozpoznających sprawy w oparciu o art. 764(3) KC.