Otrzymując od Mocodawcy skierowany przeciwko niemu pozew, w którym wartość przedmiotu sporu nijak się ma do realnej wartości tego, czego żąda powód, warto się zastanowić nad skorzystaniem z art. 25 § 2 KPC. Przepis ten przewiduje prawo pozwanego do złożenia wniosku o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu. Co bardzo istotne – wniosek o sprawdzenie trzeba złożyć „przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy”. W praktyce – podyktowanej choćby treścią art. 207 KPC – warto najpierw podnieść argumenty dotyczące wartości przedmiotu sporu (sygnalizując, że czyni się to „przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy”), a następnie – ewentualnie w oddzielnym piśmie procesowym, lecz wniesionym w zakreślonym przez sąd terminie na złożenie odpowiedzi na pozew – przedstawić argumenty merytoryczne, przemawiające za oddaleniem powództwa.
Tyle mądrości, kiedy się ma komfort „ustawienia sprawy” od samego początku. Co jednak w sytuacji, gdy nieszczęsny pozwany spróbuje własnych sił przygotowując merytoryczną odpowiedź na pozew (w zakreślonym przez sąd terminie) i poprosi o pomoc dopiero po jej wysłaniu do sądu i powoda? Odpowiedź jest równie prosta, jak okrutna: wówczas prawo do domagania się sprawdzenia wartości przedmiotu sporu wygasa i wskazana przez powoda wartość przedmiotu sporu pozostaje ustalona do końca postępowania (pomijając oczywiście kwestię ograniczenia czy rozszerzenia powództwa). Choć niektórzy komentatorzy twierdzą, że samo sprawdzenie wartości przedmiotu sporu może w uzasadnionych przypadkach mieć miejsce już po wdaniu się w spór co do istoty sprawy [tak: A. Góra-Błaszczykowska w KPC Komentarz, 2015, Legalis, komentarz do art. 25 KPC], to teza ta potwierdza nie możliwość złożenia przez pozwanego wniosku o jej sprawdzenie po wdaniu się przez niego w spór z powodem, lecz możliwość podjęcia przez sąd czynności mających na celu sprawdzenie wartości przedmiotu sporu. Taka sytuacja będzie miała miejsce choćby w przypadku, który sygnalizuję wyżej – złożenia przez pozwanego wniosku w trybie art. 25 § 2 KPC w odpowiedzi na pozew zawierającej również argumenty merytoryczne, z zastrzeżeniem, iż są one poprzedzone wskazanym wnioskiem.
Nawiązując do tytułu niniejszego wpisu – właśnie o tym sąd nie poucza. Pozwany wraz z odpisem pozwu otrzymuje co najmniej półtorej strony lektury drobnym drukiem, zawierającej wszelkie możliwe przepisy KPC, o treści których sąd pouczać musi. O wygasającym prawie, o którym mowa w art. 25 § 2 KPC – ani słowa. Dla profesjonalnych pełnomocników jest jasne, że wskazanie wartości przedmiotu sporu nie jest sztuką dla sztuki. Wartość przedmiotu sporu określona przez powoda determinuje dalszy przebieg postępowania: począwszy od kwestii fiskalnych – wartość przedmiotu sporu jest wszak podstawą wyliczenia opłaty od pozwu, poprzez kwestie finansowe interesujące klienta – od wartości przedmiotu sporu zależy wysokość kosztów zastępstwa procesowego zasądzanych przez sąd na rzecz strony wygrywającej proces, jak również poprzez rzeczową właściwość sądu, na przesłankach skargi kasacyjnej skończywszy. Działająca bez pomocy prawnej strona nie ma o tym pojęcia. Nie ma również pojęcia, że zaniechanie przez nią czynności może ją pozbawić praw, z prawem do sądu, pojętym jako uprawnienie do wniesienia skargi kasacyjnej, włącznie.